Urania 3-0 ŁKS
ŁKS: Florkowski, Feliks, Piotr DzierżanowskiMysiak, Piwoń, M.Orlik, Buchta ('70 Błaszkiewicz), Dziagacz, Paweł Dzierżanowski, Bremer ('70 Barański), T.Orlik
URANIA: Pardela, Baran, Baron ('85 Zalewski), Gabryś, R.Grzesik, Jańczak, Kamieński, Kornas, Mikusz, Musiał ('90 A.Wypiór), Oczko
Sędzia główny: Michał Niedzielski
Asystenci: Robert Szycowski, Mariusz Ostrowski
KS ŚZPN Podokręg Sosnowiec
Widzów 70
Mimo, że do Kochłowic przyjeżdżał dziś przedostatni zespół ligowej tabeli, można było mieć nieco obaw przed tym meczem - jedyne zwycięstwo na własnym boisku ŁKS odniósł właśnie z Uranią a Kochłowiczanie gdy nieco lekceważą rywali mają trochę problemów. Po pierwszych minutach potyczki w Kochłowicach również można było mieć mieszane uczucia. Niewiele się właściwie działo, wprawdzie przewaga Uranii była widoczna, jednak jakiekolwiek akcje były rozbijane praktycznie na 16 metrze, goście natomiast od pierwszych minut nastawieni byli na grę z kontry jednak niemieli ku nim okazji. Okazja ale jednak dla Uranii przyszła dopiero w 20 minucie gry gdy to piłka po wrzutce z lewej strony przechodzi w polu karnym niepokojona przez nikogo. Kolejna szansa, niemal kopia poprzedniej to 30 minuta gry i tym razem niewiele zabrakło by piłki dosięgnął zawodnik Uranii, w końcu jednak minutę później dość niespodziewanie strzela Oczko i jest 1:0. Minutę później mogło być już praktycznie po meczu gdy to Musiał po płaskim strzale z bliskiej odległości trafił w nogę golkipera gości. W 36 minucie w końcu i goście sprawdzili czujność Pardeli i ten musiał wyciągnąć się jak długi po podkręconym strzale. Pierwsza część gry kończy się więc przy prowadzeniu Uranii, niestety mimo widocznej przewagi Kochłowiczan tylko skromne 1:0 i pozostawało czekać na drugą odsłonę. Dziś jednak Kochłowiczanie dobrze wiedzieli, że ten mecz należy do nich i chcieli go po prostu spokojnie wygrać. Już dwie minuty po wznowieniu gry spróbował tego Kamieński, jednak dobiegł do dobrze wystawionej piłki i uderzył z "kapy" co wyczuł Florkowski. 51 minuta to chyba najlepsza okazja dla gości w tym spotkaniu - naszych obrońców uprzedził Tomasz Orlik, doszedł do sytuacji sam na sam z Pardelą tym razem jednak lepszy okazał się Rafał. W 57 minucie doczekaliśmy się drugiej bramki i już dużo większego spokoju - spokojna i opanowana była też Urania - piłka przerzucona nad zawodnikem gości, dochodzi do niej Oczko i strzela po długim rogu. Trzy minuty później kolejna dobrze wystawiona piłka, tym razem do Musiała, ten jednak strzela płasko, mocno ale wprost w bramkarza gości. Decydujący trzeci "cios" w tym spotkaniu zadał Baron, który wykorzystał dobrze wrzucony rzut rożny i główką skierował piłkę do siatki ŁKS-u. Urania wygrała to spotkanie zasłużenie i z dużą dozą opanowania za co również należą się słowa uznania, Kochłowiczanie "nie napalali się" na słabego rywala ale konsekwentnie grali swoje za co zostali nagrodzeni trzema punktami.
źródłó: www.gksurania.pl/