- autor: MGriner, 2009-04-05 09:25
-
Dzisiejsze starcie ŁKS Łagiewniki z Gwarkiem II Tarnowskie Góry ma szczególne znaczenie zwłaszcza dla Łukasza Kameli. Pomocnik ten trafił na Krzyżową właśnie z tarnogórskiego klubu. "Kamel" przestrzega przed brutalnością rywali. Dodał, że na ten mecz jest podwójnie zmobilizowany.
Kamela w bardzo młodym wieku debiutował w lidze okręgowej, zapamiętał jednak jaką grę praktykuje się na stadionie przy ulicy Wojska Polskiego. W związku z absencją Tomasza Orlika i Jana Piowczyka, zawodnik ma dużą szansę na występ - nawet w pierwszej linii!
- Atmosfera w zespole przed meczem z Gwarkiem jest bardzo zróżnicowana, choć każdy z nas wie o co gramy. Ja jako były piłkarz tego klubu wiem na co ich stać i jakie mają predyspozycje. Tarnogórski klub to już dla mnie przeszłość i nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu. Można powiedzieć, że na dziś jestem podwójnie zmobilizowany! Zależy mi na tym aby dobrze wprowadzić się do drużyny ŁKS. Jeśli trener Orzeszek da mi szansę, postaram się ją wykorzystać w 200 procentach. Wiadomo, że gra w klasie B jest bardzo brutalna i nieprzewidywalna. Nie trudno tu o kontuzje ale ja mogę zapewnić wszystkich, że będę grał na maksimum swoich możliwości. Co mogę powiedzieć o drugim zespole Gwarka? U siebie grają bardzo brutalnie, ale jeśli pokażemy, że się ich nie boimy to powinno być dobrze. Piłkarsko jesteśmy dużo lepsi. Udowodniliśmy to w meczach kontrolnych, gdzie radziliśmy sobie z zespołami grającymi o klasę lub dwie wyżej. Powtórzę tu słowa naszego trenera. W lidze wszystko zależy od naszych głów i nóg. Myślę, że jak będziemy podchodzić do meczów mistrzowskich z takim samym zaangażowaniem jak do treningów czy sparingów to 90-lecie może być naprawdę miłe - stwierdził "Kamel".
W wygraną wierzy także całkiem nowy nabytek łagiewnickiego klubu - Bartłomiej Barański. Były gracz Naprzodu Wieszowa dołączony został do kadry na mecz z Gwarkiem.
- Zobaczymy czy dziś wogóle wybiegnę na boisko, ale to mało istotne. Dziś liczą się tylko trzy punkty. To jest nasz priorytet - zapowiada "Baran".
O kartkowej absencji Tomasza Orlika wiadomo było już od dawna. Za "Oreła" bramki strzelać miał pozyskany zimą Jan Piowczyk. W piątek na sztab szkoleniowy ŁKS spadła jak grom z jasnego nieba informacja, że niestety były gracz Ujazdu Niezdrowice nie zagra ze względu na swoją pracę.
- Niestety nie będę mógł zagrać. Każdy z nas ma pracę taką jaką ma i nie miałem szans aby się zwolnić. Mam nadzieję, że sztab oraz koledzy mnie zrozumieją. Bardzo zależy mi na reprezentowaniu barw Łagiewnik i udowodnię to w kolejnych spotkaniach! Chłopaki, jestem z Wami duchem i mocno trzymam kciuki! - dodał "Pio".