Identycznym wynikiem jak mecz ligowy z Karbiem, zakończył się wczorajszy sparing ŁKS Łagiewniki z podopiecznymi Romana Cegiełki. Dwie bramki dla "biało-niebieskich" zdobył niezawodny Tomasz Orlik, który w końcówce pierwszej połowy ujrzał dodatkowo...czerwoną kartkę. Zawodnicy Orzeszka mieli szanse na zwycięstwo, jednak rezerwowi w drugiej połowie nie nawiązali poziomem do pierwszej odsłony.
Mecz zaczął się dobrze dla łagiewniczan. Swoją szybkością popłoch siały rajdy m.in. Tomasza Nowaka czy Krystiana Borta. W 6 minucie dogodną okazję zmarnował jednak Orlik, którego uderzenie głową chybiło celu. Na długie minuty poziom spotkania wyraźnie opadł. W 17 minucie po błędzie Macieja Idczaka piłkę przejął zawodnik Karbia, przechytrzył Piotra Surusa i jedynie interwencja Nowaka, który przejął futbolówkę na linii bramkowej zapobiegła utracie gola. W 24 minucie pięknym uderzeniem z 20 metrów popisał się Marek Błaszkiewicz, jednak piłka odbiła się od poprzeczki bramki rywali. Kilkanaście sekund później było już jednak 1:0 dla Karbia. Surus zdołał wybronić uderzenie głową z bliskiej odległości, parując piłkę w bok. Tam jednak czyhał Daniel Kukuła, który bez skrupułów z najbliższej odległości zdobył prowadzenie. Na wyrównanie musieliśmy czekać aż ... 60 sekund. Na 25 metrze przed bramką Karbia, piłkę wyłuskał Dariusz Buchta, podał na prawo do Błaszkiewicza a ten popisał się dokładnym podaniem do Orlika, który strzałem z 6 metrów doprowadził do remisu. W 35 minucie z rzutu rożnego zacentrował aktywny Orlik, jednak uderzenie głową "Blaszki" okazało się minimalnie niecelnie. W chwilę później wyczyn ex-zawodnika Naprzodu Lipiny skopiował Orlik, tyle, że skuteczniej, zapewniając prowadzenie ŁKS. Pierwszej klasy asystę zaliczył tutaj Krystian Bort.
Druga odsłona była bardzo wyrównana. Krzysztof Orzeszek wymienił aż 10 zawodników, dając pograć rezerwowym. Akcje łagiewniczan nie były już tak składne. W dużej mierze brakowało wykończenia. Swojej szansy nie wykorzystał wracający do drużyny Jan Piowczyk, który zamiast uderzać wdawał się w niepotrzebne dryblingi. W 88 minucie po obrońcy ŁKS faulowali zawodnika Karbia w swoim polu karnym. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny. Zdzisławowi Paluchowi nie udało się wybronić uderzenia autorstwa Michała Knura. Zespół Łagiewnik mógł wygrać 3:2, jednak swoją okazję zmarnował w końcówce Alan Pieczyski. W zespole próbowany był były gracz ŁKS, obrońca Krzysztof Kryca, który jednak dyspozycją i umiejętnościami nie powalił trenera, kończąc swój występ na 15 minutach.
ŁKS Łagiewniki - KS Bytom-Karb 2:2 (2:1)0:1 Daniel Kukuła' 25
1:1 Tomasz Orlik 26'
2:1 Tomasz Orlik 39'
2:2 Michał Knur (k) 88'
ŁKS: Piotr Surus - Tomasz Nowak, Tomasz Mysiak, Maciej Idczak, Jarosław Nalepa - Bartłomiej Barański, Adam Bremer, Dariusz Buchta, Krystian Bort - Tomasz Orlik, Marek Błaszkiewicz. Grali także: Zdzisław Paluch, Sławomir Góra, Sebastian Brzoza, Łukasz Feliks, Robert Franecki, Robert Janiak, Krzysztof Kryca, Mirosław Marcok, Jan Piowczyk i Alan Pieczyski.
Żółte kartki: Dariusz Buchta.
Czerwona kartka: Tomasz Orlik