- autor: MGriner, 2009-11-25 22:49
-
ŁKS Łagiewniki pokonał juniorów Stadionu Śląskiego Chorzów aż 6:5. Warto dodać, że w bramce zespołu prowadzonego przez Krzysztofa Orzeszka stanął...kapitan Tomasz Mysiak, nominalny obrońca. Żadnego dużego błędu nie popełnił, jednak momentami szwankowała defensywa "biało-niebieskich", która pozwoliła zaaplikować rywalom aż 5 bramek. Po stronie łagiewnik skuteczny okazał się Adam Bremer i Tomasz Kosiecki. Obaj trafiali po dwa razy. Swoje gole dorzucili także Marek Błaszkiewicz i Krystian Bort.
ŁKS przystąpił do meczu bez żadnego nominalnego bramkarza. Zdzisław Paluch leczy kontuzję kolana a Piotr Surus nie mógł dojechać ze względów osobistych. W bramce stanął więc kapitan zespołu Tomasz Mysiak. Łagiewniczanie próbowali grać daleko od swojej bramki i często im to wychodziło. W 7 minucie bliski zdobycia gola był Sebastian Marczyk, ktory lobował golkipera rywali. Piłkę z linii bramkowej wybił jednak obrońca. Kilka chwil później Robert Franecki prostopadłym podaniem uruchomił Roberta Janiaka. Filigranowy lewoskrzydłowy minimalnie jednak przestrzelił. Zawodnicy trenera Malujdy zagrozili bramce Mysiaka tylko raz, kiedy uderzenie napastnika trafiło w poprzeczkę. W 24 minucie w obrębie pola karnego faulowany był Marczyk. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny, który na bramkę zamienił Adam Bremer. 10 minut później było już 1:1. Ostrym wejściem ratował się Tomasz Mysiak i sprokurował "jedenastkę" dla Stadionu Śląskiego. Bardzo aktywyny w pierwszej odsłonie był łagiewnicki duet Bremer-Bąk, ktory co rusz nękał defensywę gości. Jedna z ich akcji zakończyła się uderzeniem z dystansu w wykonaniu Franeckiego. Wysoki obrońca minimalnie przestrzelił.
Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej odsłonie. Już na samym początku gola zdobył Marek Błaszkiewicz, jednak w chwili podania znajdował się na pozycji spalonej, więc ciągle był remis. W 53 minucie dokładnym podaniem popisał się Orlik, piłka trafiła do Tomasza Kosieckiego, który wolejem pokonał bramkarza Stadionu Śląskiego. Kilkadziesiąt sekund później było już 3:1. Pięknym uderzeniem głową popisał się Błaszkiewicz. W chwilę później za ciosem poszli gracze Malujdy, którzy wykorzystali chwilę nieuwagi defensorów ŁKS. Ich zapały mógł ostudzić "Blaszka", jednak jego lob okazał się niecelny. Tymczasem zawodnicy z Chorzowa zdołali doprowadzić do remisu. Lawina błędów rozpoczęta od fatalnego zagrania Mirosława Marcoka sprawiła, że łagiewniczanie znów musieli odrabiać straty. Zimnej krwii zabrakło m.in. Bortowi i Orlikowi. Obaj nie trafiali do praktycznie pustej bramki. Tymczasem w 73 minucie swojego drugiego gola dorzucił Kosiecki. Otrzymał on znakomite, kilkudziesięciometrowe, prostopadłe podanie od Tomasza Nowaka, przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzałem z woleja dał prowadzenie swojej drużynie. W 78 minucie zaspali aż trzej obrońcy ŁKS i znów mieliśmy remis. Kilka chwil później dokładnym, krzyżowym podaniem popisał się Bartłomiej Barański. "Futbolówka" trafiła pod nogi Borta, który nie miał problemów z wpakowaniem ją do siatki. 120 sekund później chorzowianie znów wyrównali, jednak ostatnie słowo należało do gości z Bytomia. W 90 minucie w polu karnym Stadionu Śląskiego faulowany był Kosiecki. Sędzia podyktował kolejny rzut karny, którego na gola zamienił Adam Bremer.
ŁKS Łagiewniki - Stadion Śląski Chorzów 6:5 (1:1)1:0 Adam Bremer (k) 24'
1:1 ? (k) 35'
2:1 Tomasz Kosiecki 53'
3:1 Marek Błaszkiewicz 55'
3:2 ? 59'
3:3 ? 64'
4:3 Tomasz Kosiecki 73'
4:4 ? 78'
5:4 Krystian Bort 83'
5:5 ? 85'
6:5 Adam Bremer (k) 90'
ŁKS: Tomasz Mysiak - Sławomir Góra (46' Bartłomiej Barański), Sebastian Brzoza (46' Tomasz Nowak), Łukasz Feliks (46' Mirosław Marcok), Robert Franecki (46' Jarosław Nalepa) - Piotr Bąk (46' Tomasz Orlik), Adam Bremer (46' Dariusz Buchta), Maciej Idczak, Robert Janiak (46' Krystian Bort) - Mateusz Habiger (46' Marek Błaszkiewicz), Sebastian Marczyk (46' Tomasz Kosiecki).
Trener: Krzysztof Orzeszek.